Rozdział 5-Wyprawa na cmentarzysko słoni

Taka wstał rano był bardzo zadowolony. Pobiegł poszukać Sarabi,ale nigdzie jej nie znalazł. Wrócił na Lwią Skałę i postanowił kontynuować sen. Mufasa zaśmiał się na ten widok. Wtedy między braćmi doszło do poważnej sprzeczki. Uru bardzo nie chciała,aby się kłócili. Wzięła Mufasę i zaczęła go myć. Taka przez chwilę się śmiał,ale później przestał. Uru wymyśliła,aby Mufasa i Taka poszli w jakieś ciekawe miejsce. Jednak lwiątka nie wiedziały gdzie. Królowa Lwiej Ziemi pokazała im całe królestwo. Mufasa był już na Cmentarzysku słoni,ale Takę bardzo to podnieciło. Chciał tam iść za wszelką cenę. Miał już się zapytać matki czy może tam pójść,gdy usłyszał,że nie wolno tam chodzić. Gdy Uru już skończyła,Taka poradził się do starszego brata. Mufasa śmiał się z Taki,że on już tam był,i było naprawdę strasznie. Taka trochę się przestraszył,ale bardzo chciał udowodnić że jest odważny. Myślał,że wtedy będzie królem,ojciec będzie go lepiej traktował,że po prostu jego życie zmieni się na lepsze. Mufasa nie wierzył,że Taka mógłby pójść w to straszne miejsce. Cmentarzysko słoni wydawało się naprawdę bardzo straszne,nawet dla odważnego Mufasy. Przyszły król chciał tam pójść jeszcze raz. Postanowił,że wszyscy pójdą tam razem. Więc na Cmentarzysko słoni poszli:Taka,Mufasa,Shizasen,Ni (Shizasen im go pokazał),Sarafina,Sarabi i Zira. Taka nie ufał jeszcze Ni,więc bardzo chciał iść koło niego. Ale po chwili wszyscy się rozdzielili. Taka został sam na środku cmentarzyska. Słyszał wyraźne chichoty hien. Wtedy przestraszył się nie na żarty. Zaczął uciekać,ale hieny go dogoniły. Ku zaskoczeniu lewka,były to tylko małe hienki,bardzo podobne do jego wieku. Zaczęli rozmawiać,a ta rozmowa bardzo się przedłużyła. Mufasa zaczął się niepokoić o brata. Poszedł do ojca aby mu o tym powiedzieć. Ahadi mimo tego że nienawidzi Taki,pobiegł go ratować. A tymczasem do akcji wkroczyła wielka hiena! Była to mama Shenzi,Banzaiego i Eda. Była to hiena o imieniu Joma. Jej mąż,Hafl,został w domu. Hiena już prawie złapała młodszego brata Mufasy. Taka uciekał co sił. Gdy Joma złapała już lewka,ktoś ją mocno uderzył. Hiena upadła na pysk,ale nic jej się nie stało. Stoczyli małą bitwę,ale nic po za tym. Ahadi wziął już Takę i chciał z nim odejść,gdy zobaczył wściekłą Jomę. Wtedy uznał,że hiena przegięła. Puścił z pyska syna i rzucił się na Jomę. Shenzi,Banzai,Ed i nawet trochę Taka zaczęli atakować Ahadiego. Lew puścił Jomę,gdy ta miała już kilka obrażeń. Zauważył to Hafl (ciemna hiena za Jomą na obrazku),ale było już za późno na ukaranie sprawcy tego. Ahadi uciekł razem z Taką. Taka wiedział,że będzie miał kłopoty. Ale ojciec puścił go z obrzydzeniem i kazał pójść do matki. Taka odnalazł Uru siedzącą na polanie. Lwica zaczęła uczyć swojego syna,jak źle postąpił. Taka już zrozumiał,ale dalej chodził na cmentarz. Bo tam,znalazł swoich nowych,nietypowych przyjaciół,trzy hieny:Shenzi,Banzai,Ed,stali się jego nowymi przyjaciółmi na wiele następnych lat.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzę,że wpadliście na pomysł z nowym blogiem o Zirze. Pomysł dobry,ale nie wiem czy dałabym radę prowadzić aż 3 blogów. Zastanowię się,ale raczej nie będę miała już czasu :/ Kolejna notka za 12 komciów.