Skaza czuł się bardzo źle myśląc,że może nie zostać królem z powodu narodzin potomka Mufasy. Chciał,aby Simba w ogóle się nie urodził. Wtedy położył się nad wodopojem i zaczął myśleć. W wesołych podskokach przyszła do niego Zira. Lwica upierała się,aby Skaza z nią porozmawiał. Jednak sytuację zauważyła Uru,i odpędziła niechcianą koleżankę syna. Skaza podziękował jej,i ponownie się położył. Lwica widziała,że Skaza jest wyraźnie smutny. Domyśliła się,że chodzi znów o królestwo i rządzę władzy młodszego syna. Zaczęła się o to martwić. Poszła do Mufasy,żeby o tym porozmawiać. A tymczasem Skaza poczuł się źle bez obecności Ziry. Z oddali zobaczył Sarafinę,do której podszedł. Miał nadzieję na rozmowę,ale Sarafina nie miała czasu. Lew spojrzał na małą Nalę,i wziął ją na grzbiet. Wtedy Sarafina poprosiła go,aby na czas jej nieobecności zaopiekował się małą. Skaza zgodził się,bo i tak bardzo lubił spędzać czas z Nalą. Miał nadzieję,że ona także bardzo go lubi, W czasie zabawy z córką,do Skazy przyszedł Mufasa. Lew nastroszył sierść na widok starszego brata. Nala także powoli wyszczerzyła kły do króla. Wtedy Mufasa postanowił odejść,i zrobił to co postanowił. Skaza spojrzał na Nalę,a potem porozglądał się po królestwie. Zobaczył dużą dziurę. Wtedy wspaniały plan przyszedł mu do głowy. Chciał iść na Cmentarzysko,ale nie miał z kim zostawił Nali. Gdyby nie był źle nastawiony do brata,mógłby teraz zostawić z nim Nalę. Ale teraz musiał zastanawiać się nad innym wyjściem. Chciał pójść do Sarabi,żeby zaopiekowała się Nalą. Wiedział,że Sarabi można zaufać,i że ona dobrze opiekuje się dziećmi. Poszedł do lwicy,i poprosił ją o to. Zdziwiona Sarabi zapytała co się stało,ale Skaza coś wymyślił. Lwica uwierzyła w to,i nawet się cieszyła. Wtedy Simba i Nala będą mogli tak szybko się poznać. Zadowolony z efektów Skaza,poszedł do swoich pobratymców. Hieny były zaskoczone jego przybyciem,bo lew od kilku dni już u nich nie był. Wtedy właśnie Skaza spojrzał jeszcze na gejzer,i postanowił opowiedzieć im jego chytry plan. Shenzi miała zadanie zagonić wszystkie hieny do niego. Gdy już wszystkie się zjawiły,Skaza zaczął ogłaszać plan. Wszystkie słuchały uważnie,z zaciekawieniem,i niekiedy wydały z siebie niekontrolowany chichot. Następnego dnia postanowili wcielić ten plan w życie. Wszystkim wydawał się doskonały. Skaza podszedł do Sarabi,żeby wziąć ze sobą Simbę. Sarabi najpierw nie chciała się zgodzić,ale po chwili uległa. Skaza wziął Simbę na grzbiet,a potem szedł z nim w pysku. Doszedł aż do dziury,którą wypatrzył wczoraj. Dziura była mała,a na to właśnie liczył podstępny lew. Shenzi przybiegła do szefa z wystawionym językiem. Poinformowała go,że wszyscy zaraz się zjawią. Skaza zaśmiał się chytrze. Wtedy wrzucił Simbę do dziury. Reszta hien przybyła natychmiast i wydawało się,że Skaza wygra. Hieny zaśmiały się,widząc królewskiego potomka zakopanego żywcem. Jednak Skaza nie czuł takiego zwycięstwa,jakie chciał odczuć. Odkopał małego Simbę,i położył go na kamieniu. Zdziwiony Banzai zapytał się o co chodzi. Skaza odpowiedział mu cichym prychnięciem. Hiena automatycznie odsunęła się,i Skaza przystąpił do dzieła. Miał już pokroić syna Mufasy na pół,gdy zjawił król! Mufasa ryczał przeraźliwie,a Skaza zaczął udawać że broni Simby. Mufasa nie widział wcześniejszej sceny,z chytrym uśmieszkiem młodszego braciszka. Myślał,że Skaza naprawdę bronił jego syna. A tymczasem hieny zrozumiały o co mu chodzi. Lew był bardzo zły,że jego plan się nie udał,a miał nadzieję,że to będzie pierwszy i ostatni raz. Musiał myśleć dalej,jak pozbyć się księcia Simby.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie będzie notek nowych,bo nie komentujecie,i nie mam czasu na 2 blogi
Ach Ten Skaza chytry ale dobrze że Mufasa się zjawił!!! bo było by po Simbie
OdpowiedzUsuńBardzo fajne . Troche szkodo że skazie sie nie udało .
OdpowiedzUsuńSkaza jest najlepszy. Barzo mi sie podobało.
OdpowiedzUsuńNo,zgadzam się z Aonimem wyżej.Skaza jest TheBest! :)
OdpowiedzUsuńWiem ,jak się czujesz z komentarzami.Mój blog (kliknij nick) też komentuje coraz mniej osób,a sami chcieli bym założyła.