niedziela, 10 czerwca 2012
Rozdział przedostatni-Śmierć
Skaza rządził Lwią Ziemią już długo,ale nie dość. Nala miała już dość jego potwornych rządów,które niszczyły całe królestwo. Przypominała sobie Simbę i jego ojca Mufasę,który dobrze rządził. Okropnie chciała,aby Mufasa żył i był królem. Nie mogła jednak nic z tym zrobić. Lwice zaproponowały jej odejście i poszukanie pomocy poza granicami. Skaza nie zgodziłby się,więc młoda lwica zrobiła to bez jego wiedzy. Zira i jej dzieci także się o tym nie dowiedzieli. Nala znalazła w dżungli Simbę,któremu opowiedziała wszystko o Skazie i Lwiej Ziemi. Jednak Simba nie słuchał słów Nali,która nie umiała go przekonać do powrotu na swoją własną ziemię. A tymczasem Skaza nadal rządził Lwią Ziemią w okropny sposób. Nic się nie zmienił,ani nie zauważył że Nali nie ma. Nala w końcu pokłóciła się z odnalezionym Simbą,który nie wrócił na Lwią Ziemię. Skaza był dzisiaj w lepszym nastroju. Wydawało się,że tak będzie przez cały dzień. Zazu miał nadzieję,że Skaza go wypuści,ale z tym się pomylił. Tylko warknął na byłego majordomusa. Przestraszony Zazu cofnął się,a Skaza spojrzał na jedną z lwic. Lwica była strasznie smutna,ponieważ była nowa na Lwiej Ziemi,i szukała pomocy. Chciała uciec od problemów,a tutaj mogła tylko walczyć o życie. Król Lwiej Ziemi kazał jej odejść,ponieważ chciał zostać sam. Gdy do jaskini weszła zła Sarabi,wtedy kazał im polować. Lwica zaprotestowała,ale król nie słuchał. Lew był zbytnio samolubny,by choć przez chwilę pomyśleć o życiu innych. W końcu Sarabi wyszła wściekła. Sarabi powiedziała innym,że dzisiaj nie będzie nic do jedzenia. Oburzane stada domagały się wyjaśnień. Sarabi opowiedziała wszystkim to,ale do niej przyłączyły się tylko lwice,oczywiście bez Ziry. Hieny nadal chciały jeść,a lwice nie chciały polować. Hieny próbowały zmusić ich do polowania,ale nic im nie pomogło. Jednak to oni mieli przewagę,więc zapewne wygrałyby walkę jeśli by ją toczyli. Lwice były tego świadome,i poszły. Jednak nie miały zamiaru się przemęczać bezsensownym szukaniem. Poszukały trochę,a potem wróciły bez niczego. Shenzi,Banzai i Ed powiedzieli o tym Skazie,który był wściekły na Sarabi. Zwołał ją do siebie,ale nawet wtedy dzielna Sarabi się go nie przelękła. A tymczasem do królestwa wróciła Nala z Simbą,a także Timonem i Pumbą. Nikt nie wiedział,że Simba żyje. Skaza tymczasem rozmawiał z Sarabi. Rozmowa nie była przyjemna dla lwicy. Sarabi jednak powiedziała słowa,które uraziły króla. Ogromny lew uderzył Sarabi łapą,a lwica upadła na ziemię. Wtedy Simba nie mógł już na to patrzeć. Wkroczył do akcji z rykiem,jakiego nikt się nie spodziewał. Skaza pomyślał,że to Mufasa,ale przecież on umarł. Wtedy lew już w ogóle nie rozumiał kto to jest. Przestraszony przysunął się do skały. A tymczasem lew podszedł do swojej matki. Sarabi też myślała,że jest on Mufasą. Jednak prawowity władca odnalazł się,i był to Simba. Skaza nie mógł przebaczyć hienom tego,że wtedy nie zabiły królewskiego potomka. Hieny go okłamały mówiąc,że Simba nie żyje. Między Simbą a Skazą szybko zaczęła się walka. Lwy uderzały się z niewiarygodną szybkością i upadały na ziemię. Wszystko to obserwowały lwice i hieny. W końcu Skaza zagonił swojego przeciwnika na krawędź urwiska,gdzie zdradził swój sekret. Powiedział mu prawdę:to on zabił Mufasę. Simba przepełniony złością,odzyskał siły i rzucił się na wuja. Przez całe życie obwiniał o to siebie,a winny był jego wuj. Wtedy hieny zaatakowały,a lwice rzuciły się na nie. Simba i Skaza walczyli zażarcie,tak samo jak hieny z lwicami. Lwice wygrały walkę,ale nie mogły wtrącać się do wojny lwów. W końcu Skaza przewrócił Simbę,który upadł na grzbiet. Wtedy wredny lew skoczył na niego,ale Simba sprytnie go odepchnął. Prawowity król Lwiej Ziemi zrzucił Skazę z tronu. Skaza był szczęśliwy na widok hien. Ale hieny wcale nie miały zamiaru być z nim. Pamiętały,że Skaza zrzucił winę na nich. Wściekłe psy zaczęły atakować Skazę,który umarł. Lew pozostawił po sobie tylko zmarłe ciało,co przeżywała cała jego rodzina. Drugi po szybkiej matce,ciało ojca przytulił mały Nuka. Lwiątko ze łzami w oczach spoglądało na zmarłego Skazę. Wszyscy byli wtedy smutni. Zira ze swoimi dziećmi została wygnana,ale połowa stada przeszła na jej stronę. A Skaza umarł.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------Następna notka to będzie ostatnia z tego bloga ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobra notka :)
OdpowiedzUsuńSzkoda Taki ...
OdpowiedzUsuńbędziesz zakładać nowego bloga ?
Super notka ;( Szkoda, że to już koniec ;c
OdpowiedzUsuńszkoda mi nawet trochę taki choć był zły
OdpowiedzUsuńbędziesz zakładać nowego bloga powinnaś bo masz wielki talent do pisania notek a co do notek super notka
smutne zobaczymy co dalej będzie
OdpowiedzUsuńAle mi szkoda Skazy ;< On jest super...
OdpowiedzUsuńCiekawe jaka będzie ostatnia notka...?
Super nocia, pozdrawiam..
Super notka,ale szkoda Skazy :( No właśnie,jaka będzie ostatnia notka? Może ten konkurs,nie wiem...
OdpowiedzUsuńsmutna notka szkoda Skazy :(
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Skazy,jak to Timon powiedział to był ktoś humorzasty,ale ...(ja dokończe za niego) fajny .
OdpowiedzUsuńSmutne :(
Biedny Skaza :(
OdpowiedzUsuńKochalam Skaze to wszystko przez Simbe.
OdpowiedzUsuńZabije Simbe za to co zrobil porzaluje tego.
OdpowiedzUsuń